W Lysé nad Labem odbył się Dzień Kultury Polskiej
23.09.2011, 14:37, PolskyKapital.cz
27 sierpnia odbył się w Łysej nad Łabem Dzień Kultury Polskiej.
Poniżej prezentujemy relację z tego wydarzenia, napisaną przez P. Andrzeja Paczkowskiego:
27 sierpnia odbyły się w Łysej nad Łabem Dni Kultury Polskiej. Jakoże znam główną organizatorkę całego przedsięwzięcia, postanowiłem zawitać do tego pięknego miasteczka w celu zapoznania się z przebiegiem całego dnia, by stać się jednym z uczestników owej kulturalnej uroczystości.
Dzień nie zapowiadał się ciekawie: pochmurne niebo i chłód, należało więc ubrać się troszkę cieplej. Z Pragi do Łysej dostałem się pociągiem; droga była przyjemna, krótka, sam pociąg mknął cicho wśród czeskiej przyrody, którą niezależnie od pory roku, lubię obserwować za oknem.
Tego dnia w Łysej odbywały się również Dni hrabiego Šporka, obie okoliczności więc przyciągnęły wiele sympatyków nie tylko polskiej kultury, lecz również sławnego pana tych ziemi na przełomie XVII i XVIII wieku.
Od 2009 roku Dni kultury polskiej włączyły się w uroczystości hrabiego Šporka, które wspólnie ze Stowarzyszeniem rodaków i przyjaciół miasta Lysá nad Labem organizuje Klub Polski w Pradze i sekcja Klubu Polskiego w Lysé n.L.
Po mszy św. Hubetra, można powiedzieć ceremonii rozpoczynającej, która odbyła się w barokowym kościele pod wezwaniem św.Jana Chrzciciela, przesunięto się na część zamkową, gdzie stałem się świadkiem ożywiania przeszłości: przed zgromadzonymi widzami przesuwały się postacie z minionej doby w odpowiednich strojach i, co było bardzo przyjemne, z uśmiechami na twarzy.
W ogrodach zamkowych każdy mógł zakupić sztukę ręcznie robioną: świece, kosze, koszule oraz posilić się tradycyjną już na takich spotkaniach kiełbasą. Każdy znalazł miejsce dla siebie: dorośli na dziedzińcu z muzyką, dzieci w ogrodach, gdzie i dla nich przygotowano wiele atrakcji (teatrzyk, tańce).
Najciekawszym programem jednak okazał się specjalnie na ten dzień zaproszony zespół Rajka z Bełchatowa. Grupa interesujących ludzi ubranych w tradycyjne kroje w wykonaniu regionalnych tańców. Przyznać muszę, że głosy mieli jak dzwony a ich usposobienie nawet nieprzyjemną pogodę zamieniało w słońce, oczywiście w oczach patrzących.
Zespół Rajka zmieniał się na scenie z czeskim zespołem Břeclav. Ci, podobnie jak Polacy, oczarowali mnie strojami, tańcem i uśmiechem. Warto było popatrzeć!
Godna wspomnienia jest tutaj także wystawa Czesława Miłosza - nosiciela nagrody Nobla za literaturę. Mija właśnie setna rocznica urodzin poety.
W międzyczasie można było popróbować polskich specjałów: bezkonkurencyjnej szynki, naszego pysznego chleba, prawdziwych polskich kiszonych ogórków, które nie miały sobie równych, palonej domowej wódki, ale nie tylko. Nie tylko, dlatego że zasługą wspaniałych dziewczyn (mojej drugiej rodziny w sekcji Klubu Polskiego w Łysej) można było skosztować pysznych ciast! Dziewczyny okazały się niezastąpione, pomagały w przygotowaniach, jak również w staraniu się o bełchatowski zespół.
Wielkim zaszczytem całej akcji okazała się osoba naszej pani Konsul, Aurelii Krynickiej. Pani Konsul wywiera na każdego bardzo przyjemne wrażenie, jest osobą uśmiechniętą i pogodną. Jej obecność była jednym z plusów całego przedsięwzięcia.
Oczywiście, przez całą obecność mojego pobytu w Łysej, starałem się obserwować osobę, dzięki której Dni Kultury ożywały w Łysej już od 2002 roku.
To za sprawą tej niezwykłej, energicznej dziewczyny, Marioli Světlé, prezesa sekcji Klubu Polskiego w Łysej nad Łabem, mogliśmy stać się świadkami całej uroczystości. To za jej sprawą niektórym patrzącym na zespół Rajka pojawiały się łzy w oczach (widziałem!). To dzięki niej można było choć na chwilę przypomnieć sobie o swoich korzeniach, o tym skąd jesteśmy, oraz że gdziekolwiek rzuci nas los, zawsze pozostaniemy Polakami o wspaniałej kulturze, pysznym jedzeniu i miłym usposobieniu!
Szczere podziękowania należą się każdej obecnej tam osobie bo dzięki nim mogłem przeżyć zupełnie inny dzień. Polski dzień!
Andrzej Paczkowski
Praga, 21.9.2011